Budżet jesienny pozostawia kupujących samochody w niepewności

34

Jesienny budżet Wielkiej Brytanii przynosi mieszane wyniki dla sektora samochodowego i konsumentów, bez zdecydowanego rozwiązania utrzymującej się niepewności nękającej nabywców samochodów. Niektóre środki oferują krótkotrwałe wytchnienie, ale długoterminowe perspektywy pozostają trudne i potencjalnie zniechęcające dla kupujących.

Opodatkowanie pojazdów elektrycznych pozostaje wątpliwe

Kluczowym punktem spornym jest planowany podatek od przebytej mili w przypadku pojazdów elektrycznych (EV) i hybryd, który ma wejść w życie w 2028 r. Brak konkretnych szczegółów budzi obawy co do wdrożenia: czy kierowcy będą samodzielnie zgłaszać przebieg, czy też wymagane będzie cyfrowe śledzenie? Rodzi to pytania dotyczące prywatności danych, pobierania opłat za granicą i potencjalnych luk prawnych. Ogłoszenie tego podatku już pojawiło się w negatywnych nagłówkach, chociaż jego szczegóły pozostają niejasne.

Tymczasowe zamrożenie akcyzy na paliwa

Czasowe zamrożenie akcyzy paliwowej, przy zachowaniu dotychczasowej 5 pensów, daje jedynie doraźną ulgę. W 2026 r. ceny ponownie wzrosną, co może popchnąć kupujących w stronę bardziej oszczędnych samochodów lub pojazdów elektrycznych. Finansowanie rządowe programu Electric Car Grant zostało przedłużone do 2030 r., ale może to nie wystarczyć, aby zrównoważyć ogólne zamieszanie.

Nadchodzi zakaz na rok 2030

Proponowany zakaz sprzedaży nowych samochodów z silnikiem benzynowym i olejem napędowym do 2030 r. stwarza dalszą niepewność. Nie jest jasne, które hybrydy będą objęte zwolnieniem, a ciągle zmieniające się przepisy budzą wątpliwości kupujących. Budżet nie daje jasnego obrazu tego, jak te zmiany wpłyną na zachowania konsumentów.

Ograniczone ułatwienia w zakresie dostępności pojazdów elektrycznych

Podniesienie progu podatkowego VED dla „drogich samochodów” do 50 000 funtów sprawi, że niektóre samochody elektryczne będą tańsze. Jednakże równoważy to brak działań mających na celu zmniejszenie kosztów ładowania. Ładowanie w miejscach publicznych pozostaje drogie, szczególnie dla kierowców, którzy nie mają dostępu do ładowania w domu, a więc dla tej grupy demograficznej, która najbardziej skorzystałaby na wprowadzeniu pojazdów elektrycznych na obszarach o złej jakości powietrza.

Konkluzja: więcej pytań niż odpowiedzi

Budżet nie wyznacza jasnych kierunków dla nabywców samochodów. Zamiast upraszczać, dodaje więcej złożoności. Rząd przegapił okazję do przekazania pozytywnego przesłania na temat pojazdów elektrycznych, pozostawiając konsumentów z coraz większymi wątpliwościami. To niezdecydowanie prawdopodobnie przedłuży niepewność rynku.